Media w Grecji opublikowały szokujące informacje na temat ataku na byłego reprezentanta Jugosławii oraz Serbii i Czarnogóry, który miał miejsce przed jego posiadłością w Atenach, gdzie 46-latek osiedlił się na stałe po zakończeniu kariery.
Zgodnie z przekazanymi doniesieniami, zamach na życie Darko Kovačevicia był dokładnie zaplanowany. Niezidentyfikowany sprawca czekał na niego w sportowym aucie i w momencie, kiedy go zobaczył postanowił z niego wysiąść oraz oddać kilka strzałów w kierunku Serba.
Były piłkarz między innymi Crvenej zvezdy, Sheffield Wednesday, Realu Sociedad, Juventusu, Lazio oraz Olympiakosu może mówić o dużym szczęściu, ponieważ został trafiony tylko w kolano. Ten fakt uratował go paradoksalnie od pewnej śmierci, ponieważ 46-latek padł na ziemię i zaczął udawać martwego.
Napastnik zbliżył się do leżącego Kovačevicia i uznał, że nie żyje, dlatego postanowił się oddalić z miejsca zbrodni, a następnie kilka kilometrów dalej spalić samochód wraz ze wszystkimi pozostałymi obciążającymi go dowodami.
Tymczasem Serb po oddaleniu się zamachowca wezwał pomoc i został przewieziony do szpitala.
- Widziałem, jak mężczyzna wysiada z samochodu z wyciągniętą bronią. Instynktownie rzuciłem się w prawo. Później usłyszałem strzał. Następnie zamachowiec odszedł ode mnie, wsiadł do pojazdu i odjechał - powiedział 46-latek.
W tym momencie życie Kovačevicia nie jest zagrożone. Miejscowe służby rozpoczęły już poszukiwania zamachowca.
Serb pełnił w ostatnich latach funkcję dyrektora sportowego w Olympiakosie (2010-2013) oraz reprezentacji narodowej (2018-2019). W trakcie swojej kariery sięgnął między innymi po dwukrotnie po mistrzostwo Grecji i raz Jugosławii. Ponadto został najlepszym strzelcem Pucharu UEFA w sezonie 1999/2000. Razem z kadrą narodową wziął udział w Mistrzostwach Świata 1998 i Euro 2000.