19-letni kapitan Ajaksu jest prawdziwym liderem swojej drużyny. Udowodnił to chociażby w obu meczach 1/4 finału Ligi Mistrzów przeciwko Juventusowi. W Amsterdamie na sporą część meczu wyłączył z gry Cristiano Ronaldo, zaś w Turynie do znakomitej postawy w obronie dołożył trafienie na 2:1.
Eredivisie zrobiła się dla niego za mała i jedynym rozwiązaniem tej sytuacji jest zmiana klubu. Nikt w ekipie „Synów Bogów” nie wiąże już przyszłości z utalentowanym stoperem, a jego transfer uznaje się za pewnik. Pomimo tego nadal nie wiadomo, gdzie ostatecznie zagra 15-krotny reprezentant Holandii.
Od dłuższego czasu o jego angaż walczy Barcelona, która w pewnej chwili wyłożyła nawet przysłowiowego asa z rękawa (więcej - tutaj). Tak się przynajmniej wtedy wydawało, bowiem strony nadal nie doszły do porozumienia.
Co w takim razie blokuje transakcję? Na to pytanie spróbowali odpowiedzieć żurnaliści „Marki”. Hiszpanie informują, że pomimo preferencji samego zawodnika, co do wyboru przyszłego pracodawcy, Ajax zwleka z akceptacją ich oferty. W grze pozostają bowiem inne kluby z Bayernem Monachium, Paris Saint-Germain oraz Realem Madryt na czele. Wszystkie te ekipy są w stanie rywalizować na równych zasadach i w każdej chwili mogą podbić stawkę, na co z pewnością liczą Holendrzy.
Obecnie transfer 19-latka szacowany jest na 70 milionów euro plus zmienne, które mogą zwiększyć wartość transakcji o pokaźną sumę. Dodatkowo należy pamiętać, że od około roku Holender współpracuje z Mino Raiolą, którego prowizja na pewno nie będzie mała.
Reasumując: „Synowie Bogów” czekają na rozpoczęcie okna transferowego i licytację ze strony możnych klubów Starego Kontynentu. Taką wersję przedstawiają dziennikarze wspomnianego źródła. Dodatkowo należy pamiętać, że klub cały czas rywalizuje na trzech frontach i na ten moment nikt nie chce zaburzać atmosfery w szatni.
Jeśli chodzi o bieżący sezon, Matthijs de Ligt wystąpił w 48 spotkaniach, zdobył pięć bramek i zanotował trzy asysty.