W piątkowy wieczór naprzeciw siebie stanęły zespoły Holandii i Francji. Lepsi tego dnia okazali ci pierwsi, którzy nie pozostawili złudzeń i pokonali obecnych mistrzów świata w stosunku 2:0.
Rozczarowania z takiego obrotu spraw nie krył selekcjoner gości Didier Deschamps. Dla jego podopiecznych była to pierwsza porażka od 23 marca, kiedy to w spotkaniu towarzyskim musieli uznać wyższość Kolumbii.
- Mieliśmy dziś duże braki, a nasze błędy były rażące. Nie dziwi zatem fakt, że przegraliśmy. Nasi rywale pokazali ducha walki, a poza tym mają w swojej ekipie wielu świetnych piłkarzy. To pozwoliło im odnieść sukces.
- Zmagamy się w ostatnim czasie z wieloma problemami. Niektórzy gracze borykają się z urazami. Nie traktujcie tego jednak w kategorii wymówki, ponieważ powinniśmy zagrać z Holendrami zdecydowanie lepiej.
- Jasne, że chcieliśmy zająć pierwsze miejsce i awansować do turnieju finałowego. Teraz jednak nic nie zależy od nas. Liga Narodów jest naprawdę trudna.
Na ten moment liderem grupy jest Francja, która wyprzedza Holandię o jeden punkt. Podopieczni Ronalda Koemana mają jednak przed sobą jeszcze jeden mecz z Niemcami.