Bayern Monachium wiązał z Leroyem Sané ogromne nadzieje, co pokazuje fakt wydania na niego w lecie 2020 roku 60 milionów euro. Były skrzydłowy Manchesteru City miał zostać nowym liderem ofensywy i graczem, od którego rozpocznie się ustalanie wyjściowego składu.
Po blisko dwóch latach można stwierdzić, że 26-latek nie spełnił dotychczas pokładanych w nim nadziei. Co prawda nie wskazują na to statystyki, bowiem w 87 spotkaniach dla ekipy z Bawarii strzelił 24 bramki i zaliczył 27 asyst. Problem pojawia się dopiero, gdy zacznie się dokładniej analizować jego grę.
Główny zarzut formułowany w jego stronę stanowi zbyt częste znikanie w trakcie spotkania. Reprezentant Niemiec nie wykazuje wystarczającej aktywności, przez co zapomina się o jego obecności na boisku. Ponadto, jego charakterystyka nie do końca pasuje do systemu preferowanego przez trenera Juliana Nagelsmanna.
Na publiczną krytykę zawodnika mistrza Niemiec zdecydował się dyrektor sportowy klubu Hasan Salihamidžić. Jego słowa mają w założeniu zmobilizować skrzydłowego do lepszych występów.
- Leroy jest niesamowicie utalentowany. Ma wszystko. Jest bardzo szybki, ma drybling, siłę psychiczną. Ciągle mówimy jednak tylko o potencjale. Chcę go wreszcie zobaczyć na boisku.
- Drużyna spodziewa się, że Sané eksploduje. Jest doceniany przez wszystkich. Chcemy, żeby za to odpłacił – powiedział Salihamidžić.