W tym tygodniu „The Telegraph” ustaliło, że ekipa z St James' Park wyraża zainteresowanie rewelacyjnie spisującym się napastnikiem Bournemouth. Poza licznymi kontuzjami w formacji ofensywnej szkoleniowiec ceni progres 26-latka, którym opiekował się jeszcze podczas pracy na Vitality.
Entuzjazm szybko jednak przygasł. Słowa Howe'a wypowiedziane podczas konferencji prasowej przed hitem 21. kolejki z Manchesterem City wskazują jasno, że do bomby transferowej nie dojdzie.
– Nie poczyniliśmy żadnych ruchów po Solanke. Nie jesteśmy w stanie go zatrudnić. Kocham go, oceniam bardzo wysoko. Sam go angażowałem do Bournemouth, ale nawet nie złożyliśmy zapytania, gdyż nie mamy zdolności zakontraktować piłkarza z tak wysokiej półki – obwieścił taktyk.
Solanke to trzeci najlepszy strzelec trwających zmagań za Mohamedem Salahem i Erlingiem Haalandem. Potrzebował 19 występów na strzelenie 12 goli.
Kontrakt wychowanka Chelsea z obecnym pracodawcą wygasa dopiero wraz z końcem czerwca 2027 roku.
Niewykluczone więc, że temat wróci latem.
Prezes zarządu „Srok” w rozmowie dla mediów klubowych zapowiedział cichą zimę, ale za to znacznie głośniejsze lato w kontekście ruchów transferowych. Klub ma nadzieję podbić wartość co najmniej jednej z gwiazd zespołu, aby dokonać odpowiedniej reinwestycji, a zarazem przykryć stratę finansową sięgającą ponad 80 milionów euro za miniony rok fiskalny w ramach pilnie strzeżonych zasad dotyczących rentowności i zrównoważonego rozwoju (PSR) Premier League.
***