Wokół Evertonu nie dzieje się dobrze. Zatrudnienie Carlo Ancelottiego przyniosło chwilową poprawę sytuacji w lidze i drużyna znajduje się już w środku tabeli Premier League, ale kibicom sam ten fakt nie wystarcza. Ostatnio „The Toffees” odpadli z FA Cup po derbowym pojedynku z Liverpoolem i choć forma „The Reds” pozwala tłumaczyć, iż są oni aktualnie zwyczajnie lepszym zespołem, tak uwadze nie może umknąć fakt, że Jürgen Klopp skorzystał w tym meczu z wielu rezerwowych.
Kibicom z niebieskiej części Liverpoolu wyraźnie nie przypadła do gustu porażka z „rezerwami” lokalnego rywala. „The Times” informuje, że pod bramą ośrodka treningowego pojawiła się grupa siedmiu kibiców. Okazało się jednak, iż jest to jedynie delegacja sfrustrowanych fanów.
Sympatycy ekipy z Goodison Park zażądali konfrontacji z piłkarzami, podczas której chcieli przekazać im swoje postulaty. Ochroniarze obiektu odmówili spełnienia tej prośby, na co kibice zareagowali ostrzeżeniem, iż jeśli zawodnicy do nich nie wyjdą, pod ośrodek treningowy zostaną wezwane posiłki w postaci większej grupy kibiców.
Konflikt udało się rozwiązać dopiero po interwencji Marcela Brandsa. Dyrektor sportowy Evertonu wysłuchał kibiców i starał się załagodzić sytuację. Stronom udało się ustalić, że kibice spiszą swoje postulaty, a dyrektor osobiście przekaże je piłkarzom.
Jest to prawdopodobnie jedynie chwile wyjście z tej trudnej sytuacji. Kibice Evertonu są niezadowoleni z postawy klubu, który mimo dużych wydatków na transfery i wielkich ambicji, nadal walczy co najwyżej o udział w Lidze Europy. Jeszcze kilka tygodni temu nad drużyną widniała nawet wizja spadku, ale Ancelottiemu udało się nieco podreperować grę zawodników. Aktualnie „The Toffees” zajmują 11. miejsce w tabeli, mając pięć punktów przewagi nad strefą spadkową i sześć oczek straty do europejskich pucharów.