Idrissa Gueye nie cieszy zbyt dużą popularnością wśród zarządców paryskiej ekipy. Piłkarz w poprzednim sezonie grał często i z reguły nie zawodził. Jego notowania pogorszyła jednak niechęć do akcji promocyjnych Ligue 1.
Senegalczyk nie godził się na występowanie z naszywką LGBT, czym zraził do siebie osoby decyzyjne w klubie. Wydawało się, że przygoda 32-latka na Parc des Princes dobiegnie wkrótce końca. Jak się okazuje, sprawa nie jest taka prosta.
Środkowy pomocnik od początku widział dla siebie jedną ścieżkę - powrót do Evertonu, gdzie zawsze cieszył się dużą sympatią kibiców. Gueye stosunkowo szybko porozumiał się w sprawie indywidualnych szczegółów z liverpoolczykami, czekając na pomyślny przebieg rozmów między klubami.
Te od początku nie posuwały się dynamicznie. Kością niezgody pozostawały oczekiwania mistrza Francji, optującego za transferem definitywnym. Everton liczył na popularną obecnie praktykę - wypożyczenie z opcją wykupu.
Klub z Merseyside nie potrafił dojść do konsensusu z drugą stroną, a więc zawiesił negocjacje. Włodarze z Goodison Park nie porzucają całkowicie sprawy, aczkolwiek liczą, że to PSG zainicjuje ponowne rozmowy.
Idrissa Gueye tkwi w niepewności. Z jednej strony ceni on sobie życie w stolicy Francji, aczkolwiek zdaje sobie sprawę, iż pozostanie tutaj wpłynie zdecydowanie negatywnie na jego karierę.
Everton z kolei wzmocnił niedawno pozycję „szóstki” Amodou Onaną, którego angaż pochłonął aż 36 milionów euro z budżetu klubu.