Przez całe lato sytuacja Moriby jest przedmiotem dyskusji. FC Barcelona uważa go za jeden z największych talentów w klubie, dlatego chciano z nim przedłużyć kontrakt, który wygasa w czerwcu 2022 roku.
Piłkarzowi złożono kilka ofert, ale żadna z nich nie została zaakceptowana. Według „Mundo Deportivo” zawodnik miał czas do niedzieli zawodnik na podpisanie umowy. Powodem takiej decyzji była kończąca się cierpliwość zarządu. Do przedłużenia współpracy nie doszło.
Taki rozwój sytuacji oznacza, że 18-latek albo odejdzie tego lata z Camp Nou, albo następny sezon spędzi w rezerwach „Dumy Katalonii” i w przyszłym roku odejdzie za darmo. Drugi scenariusz nie jest korzystny dla żadnej ze stron, dlatego najprawdopodobniej wkrótce dojdzie do transferu.
Od początku okna Moriba wzbudzał zainteresowanie głównie dwóch ekip - Manchesteru City i Chelsea. Wydawało się, że ostatnich tygodniach liderem w walce o podpis piłkarza stała się Chelsea. To właśnie na Stamford Bridge przedstawili mu najkorzystniejszą ofertę.
Chęć pozyskania 18-latka wykazywała również Marsylia i Manchester United, ale do gry włączył się nowy gracz - RB Lipsk. To właśnie niemiecki zespół obecnie wykazuje najwięcej zdeterminowania, aby ściągnąć środkowego pomocnika do siebie. Na razie FC Barcelona nie otrzymała żadnej oferty.
Jest ona jednak skłonna rozważyć każdą propozycję, która będzie oparta na kwocie wynoszącej 15-20 milionów euro.
W poprzednim sezonie Moriba otrzymywał regularnie szanse w pierwszej drużynie „Dumy Katalonii”. Na poziomie hiszpańskiej ekstraklasy wystąpił 14 razy, strzelając bramkę i dokładając do tego trzy asysty.