Niektóre źródła informowały o przesądzonym losie i odejściu Koemana z Camp Nou jeszcze przed porażką „Dumy Katalonii” z Benficą w Lidze Mistrzów (0:3). Biorąc to pod uwagę, wydawało się, że po przegranej z portugalską ekipą Holender faktycznie rozstanie się zaraz z klubem. Laporta temu zaprzeczył.
- Ronald Koeman dalej będzie trenerem Barcelony. Ma margines zaufania bez względu na wynik meczu z Atlético Madryt. Z wielu powodów. Koeman kocha Barcelonę i zdecydował się przyjść do klubu w czasie maksymalnych trudności instytucjonalnych i sportowych. Mógł mieć chwile zniechęcenia, ale odzyskał odpowiedni nastrój. Ufa tej drużynie, zwłaszcza, gdy kontuzjowani piłkarze zaczną wracać to zdrowia. Koeman jest dla Barcelony pewnym punktem odniesienia. Będzie kontynuował pracę z zespołem. Ma ważny kontrakt i mam nadzieję, że wrócimy do odnoszenia satysfakcjonujących wyników. Jestem pewny, że zrobi wszystko co w jego mocy, by tak się stało.
- Rozumiemy reakcje dotyczące obecnej sytuacji ze względu na wyniki, ale proszę kibiców, aby również obdarzyli trenera zaufaniem.
- Nie jest prawdą to, że relacje między nami są zimne. Są dobre i szczere. Ronald jest dobrym człowiekiem i myślę, że tak samo myśli o mnie. Wspólnymi siłami staramy się wrócić na odpowiednie tory - powiedział Laporta.
Barcelona zmierzy się w lidze hiszpańskiej z Atlético Madryt w sobotni wieczór. Początek o 21:00.