Przyszłość Dembélé stała się niepewna po kontuzji, której doznał w ostatnim meczu fazy grupowej EURO 2020.
Skrzydłowy udał się niezwłocznie do Finlandii, gdzie pod okiem Lasse'a Lempainena i przedstawicieli służb medycznych przeprowadzono operację ścięgna w prawym kolanie zawodnika.
Zabieg zakończył się sukcesem i teraz zawodnika czeka czteromiesięczna przerwa.
Sama kontuzja nie mogła nadejść w gorszym momencie dla Barcelony. Z powodu braku gotówki, „Duma Katalonii“ chciała sprzedać Dembélé, jeśli ten zaimponowałby formą na EURO 2020, a trzeba pamiętać, że Francuzowi pozostał tylko rok kontraktu.
Jednak sprzedaż wydaje się teraz wykluczona, biorąc pod uwagę, że nie ma szans na jego transfer podczas okresu rekonwalescencji, który wykracza poza letnie okno transferowe. Nie mogąc sprzedać 24-latka, „Blaugrana“ zdaje się nie mieć wyboru i musi zaoferować nowy kontrakt, aby uniknąć utraty zawodnika, którego podpisali za 105 milionów euro plus bonusy w 2017 roku.
Bez nowego kontraktu, Dembélé byłby wolnym agentem po nadchodzącym sezonie i byłby w stanie negocjować umowę przedkontraktową nad transferem z klubem spoza Hiszpanii już od stycznia 2022 roku. Barcelona chce jednak uniknąć tego losu i według Catalunya Radio, za pośrednictwem „Mundo Deportivo“, złożyła przedstawicielom gracza pierwszą ofertę kontraktu, która zawiera obniżkę pensji.
Katalońscy giganci muszą ciąć koszty w samym środku kryzysu finansowego, a kontuzje skrzydłowego (to już dwunasta z kolei w okresie gry dla klubu z Camp Nou) w żadnym wypadku nie uzasadniały jego ceny ani pensji w ciągu ostatnich czterech lat. Nie wiadomo czy Francuz zgodzi się na obniżkę pensji, ale hiszpańskie media są zdania, że jest on gotów do negocjacji.