FC Barcelona spisuje się w tym sezonie na krajowym podwórku bardzo dobrze, bo przewodzi ligowej tabeli, ale ma tyle samo punktów, ile drugi Real Madryt. W obliczu odpadnięcia z Ligi Mistrzów celem będzie sięgnięcie po mistrzostwo Hiszpanii.
Wydaje się natomiast, że w przyszłym sezonie podopieczni Xaviego postarają się zdecydowanie bardziej zaakcentować swoją obecność w rozgrywkach europejskich. W klubie mają jednak świadomość, że do realizacji tych celów niezbędne są wzmocnienia.
Mowa tu przede wszystkim o defensywnym pomocniku, a dodatkowo potrzebny jest też nowy i przede wszystkim jakościowy prawy defensor.
Między innymi dlatego Barcelona pozostaje w stałym kontakcie z otoczeniem Benjamina Pavarda. Francuz to jednak niejedyna alternatywa dla pionu sportowego, bo inną z nich stanowi rzekomo Pedro Porro - donosi „Record”.
Według informacji podawanych przez to źródło sternicy wielokrotnego mistrza Hiszpanii kontaktowali się w ostatnich dniach ze Sportingiem w kwestii potencjalnej transakcji. Wiele jest bowiem przesłanek, że były zawodnik Manchesteru City latem zmieni barwy.
Sprawa nie należy jednak do najłatwiejszych, bo po pierwsze w grze jest także Atlético Madryt, a po drugie mocną determinację w sprawie przejawia Tottenham. Anglicy prowadzą już negocjacje z Portugalczykami i są najbliżej dopięcia swego.
Barcelona ma jednak jednego asa w rękawie w postaci Francisco Trincão. Być może to właśnie ten wypożyczony do Sportingu
23-latek mógłby zostać wykorzystany w całej transakcji. Trzeba się jednak spieszyć, bo „Koguty” tanio skóry nie sprzedadzą.
Pedro Porro, który ma na swoim koncie jeden występ w dorosłej reprezentacji Hiszpanii, rozegrał w tym sezonie 21 meczów. W nich strzelił dwa gole oraz zanotował dziesięć asyst. Umowa wiąże go z obecną ekipą do 30 czerwca 2025 roku.