Temat nowego napastnika żyje na Camp Nou od dłuższego czasu. Ten nabrał na znaczeniu, odkąd Robert Lewandowski, czyli jedyna nominalna „dziewiątka” w kadrze FC Barcelony, nie prezentuje najlepszej formy.
Gdy polski snajper trafiał do stolicy Katalonii, Xavi miał jeszcze do dyspozycji Pierre'a-Emericka Aubameyanga. Gabończyk nie współpracował zbyt długo z byłą gwiazdą Bayernu Monachium, gdyż we wrześniu ubiegłego roku odszedł do Chelsea.
Przygoda 33-latka na Stamford Bridge nie przebiega najlepiej. Sam afrykański zawodnik przejawia chęć powrotu do lidera LaLigi.
Jak przekonuje „Sport”, na ten moment kataloński gigant rozważa inne, bardziej przyszłościowe opcje.
Na radarze FC Barcelony znaleźli się Rasmus Højlund z Atalanty i Gift Orban z KAA Gent.
Pierwszy z nich, nazywany „duńskim Haalandem”, rozgrywa swoją premierową kampanię na Półwyspie Apenińskim. 20-latek zdobył w tym sezonie 14 bramek i zanotował sześć asyst. Rosły napastnik bryluje również na szczeblu reprezentacyjnym, na którym trafiał pięciokrotnie do siatki w zaledwie czterech meczach.
Nigeryjczyk z kolei dopiero w styczniu trafił do belgijskiego klubu. W nowym otoczeniu zaadaptował się błyskawicznie, strzelając równo 14 goli w 14 występach.
„Sport” przekonuje, że zarząd wicemistrzów Hiszpanii do ewentualnych rozmów podejdzie latem. Do tej pory przeanalizuje wszystkie sensowne opcje na rynku.