Przez ostatnich kilka dni w mediach pojawiają się kolejne informacje, za których publikacją odpowiada „Football Leaks”. Po ostatnich rewelacjach związanych z Paris Saint-Germain przyszedł czas na Manchester City.
Tym razem pod lupę wzięto współpracę Roberto Manciniego z angielskim klubem. Włoch miał podpisać w 2009 roku podwójną umową. Jedną właściwą z tytułu pełnienia funkcji menadżera zespołu oraz drugą, na której podstawie miał działać jako doradca Al-Jaziry, czyli ekipy, której właścicielem jest Sheikh Mansour, sternik „The Citizens”.
Zgodnie z postanowieniami pierwszego kontraktu 53-latek zarabiał 1,45 miliona funtów rocznie. Druga posada gwarantowała mu natomiast 1,75 miliona funtów za każdy sezon pracy. Łącznie inkasował zatem 3,2 miliona funtów. Pieniądze miały być przelewane od głównego sponsora City, Abu Dhabi United, na konto Al-Jaziry, by ostatecznie trafiać na konto Włocha.
Całej transakcji miała pośredniczyć fikcyjna spółka Sparkleglow Holdings z siedzibą na Mauritiusie. Wszystko po to, aby obejść zasady Finansowego Fair Play.
W 2014 roku Manchester City został ukarany przez UEFA grzywną w wysokości 20 milionów euro za łamanie FFP. „Der Spiegel” dodaje, że klubowi groziło nawet wykluczenie z rozgrywek Ligi Mistrzów.
Jak na razie „The Citizens” nie odniosło się do powyższych zarzutów.