Przepisy dotyczące sprowadzania młodocianych zawodników są o wiele bardziej rygorystyczne. Podstawowymi warunkami, które muszę spełnić kluby to to, że jeśli sprowadzają one gracza poniżej 18. roku życia zza granicy, najpierw to rodzice piłkarza muszę się przeprowadzić z powodów niezwiązanych z piłką nożną. Wyjątkiem od tej reguły są sytuacje, kiedy zarówno siedziba klubu, jak i miejsce zamieszkania zawodnika mieszczą się maksymalnie 50 kilometrów od granicy. W obrębie Unii Europejskiej z kolei może sprowadzać swobodniej już graczy powyżej 16. roku życia. Kluby muszą przy tym zapewnić młodym zawodnikom odpowiednie warunki mieszkaniowe oraz edukację.
Niektóre ekipy mają problem z dopilnowaniem niektórych formalności, a FIFA bardzo poważnie podchodzi do tego typu sytuacji, o czym przekonały się choćby Real Madryt i Atlético Madryt (otrzymały one zakazy transferowe odpowiednio na jedno i dwa okna). „Mediapart” opublikował wyniki kolejnego dochodzenia „Football Leaks”, według których wkrótce możemy być świadkami kolejnych wykluczeń.
Tym razem podpadły w szczególności drużyny z Premier League. Z artykułu dowiadujemy się, że głównie sprawa dotyczy Chelsea FC, lecz FIFA prowadzi również śledztwa w kwestii innych zespołów, których jest najprawdopodobniej pięć. Dziennikarzom „The Telegraph” udało się ustalić, że jest to część o wiele większego śledztwa, które dotyczy kilku największych klubów z całej Europy.
Głównym zarzutem stawianym przed Chelsea są nieprawidłowości przy transferze Bertranda Traoré. Pochodzący z Burkina Faso skrzydłowy występował w meczach zespołu U-18 już w wieku 16 lat, choć oficjalnie miał dołączyć do „The Blues” dopiero w 2014 roku, kiedy miał już ukończone 18 lat. „Mediapart” podaje, że Chelsea uzgodniła transfer z matką piłkarza w 2011 roku, za co zapłacono 155 tysięcy funtów. Kolejne 13 tysięcy trafiło na konto byłego klubu Traoré, AJE Bobo-Dioulasso, którego kobieta jest prezeską.
Co grozi Chelsea? Choć Traoré został już wykupiony przez Olympique Lyon, według „Football Leaks” FIFA bierze pod uwagę ukaranie londyńczyków zawieszeniem na jedno okno transferowe za sam transfer skrzydłowego. Problem jednak w tym, że kara ma być znacznie większa, bowiem dopatrzono się jeszcze 13 kolejnych przewinień. Właśnie dlatego łączna kara ma objąć cztery okna transferowe zawieszenia i grzywnę w wysokości 384 tysięcy funtów.
Na ten moment nie wiadomo na jakim etapie jest śledztwo FIFA oraz jakie inne kluby są w nie zamieszane. „The Telegraph” przypuszcza, iż może to być Manchester City, ponieważ FIFA wcześniej przyglądała się transferom młodych graczy na Etihad Stadium. Wykluczono przy tym możliwość ukarania United.