Mistrz świata z 2006 roku przez całą karierę był związany z Romą. Ofert jednak nie brakowało, a takowe składał mu między innymi Real Madryt.
47-latek grał na pozycji cofniętego napastnika, łącząc cechy rozgrywającego i klasycznej dziewiątki.
Jak zauważył Włoch, dziś nie ma już zawodników w takim typie.
– Piłka nożna się zmieniła. Pozycja rozgrywającego już nie istnieje, ponieważ w dzisiejszych czasach fizyczność jest ponad techniką – wyznał.
– Ofensywny pomocnik miał specjalną rolę, mógł mniej biegać, ale musiał wykorzystywać wielkie umiejętności. Kiedy grałem, w każdej drużynie był jeden lub dwóch najlepszych graczy. Szczerze mówiąc, nie wiem dlaczego, mieliśmy szczęście, ale kiedy grałem, futbol był piękniejszy. Teraz jest bardziej zorganizowany, ale mniej zaskakujący. Aby być dziesiątką, musiałeś zaskakiwać, przewidywać ruchy, zanim się wydarzyły, zanim mogłeś je zobaczyć, posiadanie techniki dodanej do tej umiejętności oznaczało bycie numerem 10, ale dziś ta rola umarła, w rzeczywistości nie ma już drużyny, która mnie ekscytuje – stwierdził.
Obecnie wśród ofensywnych pomocników na topie są Jude Bellingham czy Jamal Musiala. Każdy z nich tak naprawdę porusza się jednak po całej osi boiska i ma różne role na boisku.
Totti przed zwycięskim mundialem strzelił dla „Wilków” 17 goli oraz zanotował 10 asyst.