29-letni zawodnik doznał kontuzji kręgów szyjnych w 22. minucie wczorajszego meczu Ligue 1 z Guingamp. Uraz jest efektem zderzenia z napastnikiem gości Mustaphą Yatabare. Olympique Marsylia potwierdził już oficjalnie tę informację, zaznaczając że występ Mandandy w Brazylii jest poważnie zagrożony.
Lekarz drużyny z Maryslii Christophe Baudot postawił już pierwszą diagnozę: - Steve doznał pęknięcia pierwszego kręgu szyjnego. Musimy jeszcze upewnić się ile czasu zajmie mu odzyskanie pełnej sprawności. Kolejne badania przeprowadzimy w poniedziałek. Jednakże nie ma żadnego problemu neurologicznego, a piłkarz został już przetransportowany do domu. Nosi obecnie kołnierz ortopedyczny, ale czuje się dobrze.
Sam bramkarz za pomocą swojego oficjalnego konta na Twitterze napisał: - Ze smutkiem informuję, że niestety nie będę w stanie zatrzymać swojego miejsca w kadrze na mundial. Mam nadzieję, że dla francuskiej kadry nadchodzący Puchar Świata będzie pełen sukcesów.
Mandanda jest jednym z trzech bramkarzy (obok Hugo Llorisa i Mickaëla Landreau), których powołał na mistrzostwa świata selekcjoner „Les Bleus” Didier Deschamps. Ten po przeprowadzeniu szczegółowych badań zdecydował, że bramkarz "OM" nie jest zdolny do wyjazdu na turniej i postanowił, iż jego miejsce w kadrze zajmie golkiper St. Saint-Étienne - Stéphane Ruffier.
Autor: Maks Dyluś
Autor: Maks Dyluś