Neville, który spędził pod skrzydłami Fergusona niemal 20 lat, poznał szkockiego menadżera doskonale. Były obrońca Manchesteru United postanowił uchylić rąbka tajemnicy na temat wybuchów wściekłości legendy „Czerwonych Diabłów”.
- Ludzie cały czas mówią o jego suszarkach, ale to nie działo się tak często w trakcie sezonu. Miejscem, które jest najściślej z tym powiązane było Anfield i jego przemowy w przerwie lub po spotkaniu.
- Jego najgorsze oblicze, jakie kiedykolwiek widywałem, pokazywał na Anfield w przerwie lub po spotkaniu, gdy akurat przegrywaliśmy.
- Siedział nieruchomo w szatni po zakończeniu spotkania przez jakieś 25 minut, gdy wszyscy brali prysznic. W ogóle się nie poruszając.
- Kiedy byłem młodym chłopakiem i tylko podróżowałem z zespołem, widziałem w szatni niesamowitą awanturę pomiędzy nim, a Peterem Schmeichelem i Paulem Incem.
- Zawsze wiedzieliśmy o tym, że Liverpool siedzi po drugiej stronie, wszystko słyszy i prawdopodobnie właśnie się z nas śmieje. Nie mógł znieść porażek na Anfield. Jeśli wygraliśmy, styl nie miał dla niego żadnego znaczenia, to było jak najlepsza rzecz na świecie.