32-latek, który ma nikłe szanse na grę w West Bromwich Albion, chciałby zmienić klub, aby móc jak najlepiej przygotować się do EURO 2020. Sebastian Staszewski z Interii zdradził, że w końcówce okna transferowego dla w klubów z czołowych lig europejskich z Polakiem skontaktowało się kilka ekip.
O skrzydłowego pytać miały Trabzonspor, FC Schalke 04, Nottingham Forest, Fatih Karagümrük czy Alanyaspor. Pojawiła się także możliwość przenosin do Dijon, ale finalnie nic z tego nie wyszło.
Teraz „Grosikowi” najbliżej do Legii Warszawa. Według serwisu internetowego Legia.net „Wojskowi” istotnie rozmawiali z zawodnikiem. Negocjacji miał się podjąć osobiście Dariusz Mioduski i dało to efekt w postaci ustalenia warunków współpracy.
Powyższe źródło dodaje jednak, że choć porozumienie zostało osiągnięte, to obecnie klub nie dysponuje odpowiednią kwotą. Teraz zadaniem prezesa mistrza Polski jest to zmienić, co oczywiście nie będzie takie łatwe.
Rozwiązaniem mogłoby tutaj być podzielenie się wynagrodzeniem doświadczonego piłkarza z jego obecnym pracodawcą, a to by oznaczało, że operacja zostałaby przeprowadzona na zasadzie wypożyczenia do 30 czerwca.
Dla Kamila Grosickiego przygotowano już kontrakt, który miałby związać obie strony do końca sezonu 2021/2022, a ponadto znalazłaby się w nim opcja przedłużenia współpracy.
O 80-krotnym reprezentancie biało-czerwonych zdążył się już wypowiedzieć Czesław Michniewicz, który nie ukrywa, że potrzebuje wzmocnień i to jak najszybciej.
– Myślę, że Kamila każdy sympatyk piłki zna doskonale. Na pewno zawodnik z dużym doświadczeniem, umie strzelić gola, umie asystować, doskonale radzi sobie z presją. Tyle mogę o nim powiedzieć. A czy trafi do nas... To wiele składowych musi się w pewnym momencie spotkać, żeby transfer został sfinalizowany – oznajmił szkoleniowiec Legii Warszawa.
Były gracz Sivassporu czy Stade Rennes w bieżącej kampanii uzbierał pięć występów, które okrasił dwoma ostatnimi podaniami. Jego umowa obowiązuje do końca rozgrywek.