Argentyńczyk zdobył pierwszą bramkę Manchesteru City w obecnym sezonie ligowym, ale w ostatnim starciu z Bournemouth wszedł na boisko dopiero z ławki rezerwowych. Następnie nie dostał on ani jednej minuty, by zaprezentować się w meczach swojej reprezentacji i niektórzy dziennikarze zaczęli spekulować o spadku formy snajpera. Byłby to zły znak przed ważnym spotkaniem „Obywateli” z Liverpoolem, jednak Pep Guardiola uspokaja nastroje.
- Agüero? Wszystko jest w porządku. To, że ostatnio nie pojawiał się na boisku jest wyłącznie sprawką dwóch głupich menedżerów! To jedyny powód - stwierdził Hiszpan.
- Nie ma żadnych wątpliwości co do umiejętności Sergio, ale musimy pracować ze składem złożonym z 20-21 piłkarzy. Musimy być ze sobą szczerzy i traktować wszystkich jednakowo. To nie tak, że kiedy Sergio gra to jestem z niego zadowolony, a gdy nie gra to już nie jestem. Nie jestem już dzieckiem. Jestem ojcem trójki dzieci. Staram się po prostu być uczciwy w tym co robię i w tym co myślę.
- Każdy ma powody i argumenty, by powiedzieć „zasługuję na grę” - to prawda, ale inni też je mają. Tak po prostu już jest.
Argentyńczyk zdobywał bramki w ostatnich pięciu spotkaniach z Liverpoolem i ma szansę powtórzyć to osiągnięcie również dzisiaj (mecz rozpocznie się o 13:30). Menedżer City nie chciał jednak potwierdzić występu 29-latka.
- Nauczyłem się tu, że ten kraj uwielbia statystyki. Ciągle przewijają się one w „Sky”, tu i tam. Mnie one jednak nie obchodzą. Nie patrzę zbytnio na statystyki przed podjęciem decyzji, ale może tym razem zrobię wyjątek i Agüero zagra.