Prawy bądź lewy defensor, który z powodzeniem radzi sobie również jako skrzydłowy, w Niemczech spisuje się rewelacyjnie. Pomimo tego, że Marokańczyk stracił kilka miesięcy na rekonwalescencję po kontuzji kolana, nadal może się pochwalić dorobkiem dziesięciu bramek i 17 asyst w 65 dotychczas rozegranych spotkaniach. To wpłynęło na jego wartość, która przez blisko dwa lata wzrosła aż dwunastokrotnie i wynosi obecnie 60 milionów euro.
Znakomita dyspozycja 21-latka i szybki proces jego aklimatyzacji sprawiły, że Borussia Dortmund marzy o zatrzymaniu tego zawodnika na dłużej. Do tej pory władze Realu Madryt nie chciały o tym słyszeć, ale jak się okazuje, niedługo mogą zmienić swoje nastawienie.
Nie jest bowiem żadną tajemnicą, że „Królewscy” interesują się Erlingiem Brautem Hålandem, a Achraf Hakimi mógłby potencjalnie ułatwić angaż środkowego napastnika. Z tego powodu nie można wykluczyć, że po zakończeniu sezonu 13-krotni zdobywcy Pucharu Europy zdecydują się włączyć swojego wychowanka do operacji z udziałem Norwega.
Pierwotnie 28-krotny reprezentant Maroka miał wrócić do stolicy Hiszpanii i podpisać nowy kontrakt. Nim jednak zdecyduje się kontynuować współpracę z madrytczykami, czeka go rozmowa z Zinédinem Zidanem. To właśnie od tego, co powie Francuz, może zależeć przyszłość utalentowanego gracza, który z całą pewnością nie zamierza godzić się na rolę zmiennika Daniego Carvajala.
Idąc tym tropem, „Mundo Deportivo” donosi, że Borussia Dortmund finalnie może pozyskać Hakimiego na stałe, przy czym nie można zapominać o zainteresowaniu tym piłkarzem ze strony innych ekip. Według wspomnianego źródła Marokańczyka chcą u siebie także Bayern Monachium, Chelsea, Juventus, Tottenham, Paris Saint-Germain oraz Arsenal.