Temat wielkiego transferu Belga ożył w Hiszpanii i według informacji podawanych przez „Sky Sports” wywołało to niemałe poruszenie na Stamford Bridge. Hazard udzielił bardzo szczerego wywiadu, w którym wprost przyznał, że jest rozdarty i sam nie wie, gdzie kontynuować swoją karierę. Z jednej strony przyznaje, że jest bardzo wdzięczny Chelsea i chciał zostać w Londynie, z drugiej zaś marzy o przenosinach do Realu, a obecnie jest najlepszy moment na przeprowadzkę (wypowiedzi skrzydłowego można przeczytać TUTAJ).
Wywiad zbiegł się w czasie z informacjami „Cadena SER”, która głosi, iż „Królewscy” zmienili swoje podejście co do transferu gwiazdy. Do tej pory uważali, że gracz z najwyższej półki nie jest potrzebny przy obecnej kadrze zespołu, nawet jeśli nie ma już w niej Cristiano Ronaldo. Kryzys, w który popadła drużyna, zmienił jednak wszystko i teraz klub poważnie rozważa sprowadzenie Hazarda już w styczniu.
Pomysł oddawania najważniejszego zawodnika w środku sezonu oczywiście nie spodobał się „The Blues”. Jak informuje redakcja „Sky Sports” Chelsea znacznie ożywiła się w całej sprawie i zamierza przeprowadzić konkretną ofensywę. Jej celem jest przekonanie 28-latka, by ten zdecydował się na pozostanie w Anglii.
Działacze Chelsea wierzą, że odpowiednia oferta ostatecznie przekona gracza do odrzucenia zainteresowania Realu, zwłaszcza że to nie pierwsze rozmowy na temat przedłużenia umowy. Już teraz wiadomo, że jeśli Hazard złoży podpis pod kontraktem, jego zarobki mogę nawet przekroczyć 300 tysięcy funtów tygodniowo.
Pewne problemy z osiągnięciem porozumienia dostrzega jednak „The Telegraph”. Dziennik również twierdzi, że „The Blues” chcą jak najszybciej przedłużyć kontrakt, który obecnie obowiązuje do lata 2020 roku. Hazard nie zamierza jednak niczego podpisywać, dopóki nie upewni się, że madrytczycy są rzeczywiście nim zainteresowani.