31-letni pomocnik, jak sam przyznał, swoje ostatnie lata przygody z piłką spędza w Wieczystej Kraków. 21-krotny reprezentant Polski w przeszłości występował między innymi dla Wisły Płock, Jagiellonii Białystok, VfL Bochum czy Kajratu Ałmaty, którego temat poruszony został w rozmowie. Góralski na pytanie o to, jak wiele zmienił jego kontrakt z kazachskim klubem, odpowiedział, że trudno było im odmówić, a pieniądze proponowane przez Kajrat „były kosmiczne”.
- Piłkarz pracuje w zawodzie dziesięć-piętnaście lat i w tym czasie musi właściwie zarobić na resztę życia. Nie jest łatwo się odnaleźć, gdy kariera dobiega końca i trzeba na bieżąco szukać źródła utrzymania, bez żadnej poduszki na choćby kilka lat, by zastanowić się w tym czasie i wybrać swoją ścieżkę - mówił zawodnik.
- Nie oszukujmy się, w polskiej ekstraklasie duże pieniądze zarabiają nieliczni. Do tego większość ma kontrakty podpisane przez swoje firmy. Co z tego, że wystawią fakturę na kilkadziesiąt tysięcy, skoro muszą później odliczyć VAT, podatek dochodowy, inne wydatki. Masz kredyt na mieszkanie, samochód w leasingu, żonę, dzieci. Jak się zepniesz, może odłożysz dziesięć tysięcy - dodał.
Przywołał on także niedawną wypowiedź stopera ŁKS-u Łódź Adama Marciniaka.
- Najpierw koledzy zazdrościli mu, gdy studiowali, a on zarabiał jako piłkarz. Teraz jest odwrotnie - koledzy mają wykształcenie, poukładane życie, dobre prace, a on będzie musiał szukać swojej drogi na resztę życia. Lekarz czy prawnik będzie zarabiał do emerytury, piłkarz już takiego komfortu nie ma - podsumował Góralski w wywiadzie, którego całość znajdziecie TUTAJ.