W miniony weekend poznaliśmy rozstrzygnięcia w Premier League. Jednym ze spadkowiczów z najwyższego szczebla rozgrywkowego w Anglii jest Burnley. Zespół z Turf Moor opuszcza elitę po sześciu latach.
To z kolei powoduje, że tę drużynę opuści kilku wartościowych zawodników. W tej grupie jest między innymi mający polskie korzenie defensor James Tarkowski.
Choć gra Burnley pozostawiała wiele do życzenia, to 29-latek w wielu przypadkach pokazywał się z dobrej strony. Z tego też powodu nie powinien dziwić nikogo fakt, że wzbudza na rynku transferowym duże poruszenie.
Niedawno pojawiły się informacja sugerujące, że w Evertonie chce go Frank Lampard. Okazuje się, że ta ekipa ma jednak rywali i to co najmniej dwóch, bo mowa o Fulham i Aston Villi - informuje „Daily Mail”.
Szczególnie zdeterminowana jest ostatnia z tych ekip. To właśnie ona według ustaleń medialnych szykuje dla Tarkowskiego lukratywną propozycję. Nieoficjalnie mówi się, że gdyby defensor przeniósł się na Villa Park, to mógłby liczyć na tygodniową gażę rzędu 120 tysięcy funtów. To dwa razy więcej, niżeli inkasował na Turf Moor.
Interesująca propozycja dla samego piłkarza to pokłosie tego, że 30 czerwca 2022 roku wygasa jego kontrakt z Burnley. Nie trzeba więc płacić kwoty odstępnego, co wiąże się z dużą oszczędnością.
Poza wspomnianymi zespołami Tarkowski był wymieniany wcześniej pod kątem zasilenia Newcastle United, West Hamu oraz Leicester City.
Dwukrotny reprezentant Anglii, który występował w barwach spadkowicza Premier League od lutego 2016 roku, rozegrał w niedawno zakończonym sezonie łącznie 37 meczów. W nich strzelił jednego gola i zanotował dwie asysty.