João Félix nie zamierza wracać do Atlético Madryt, w którym nie po drodze mu z Diego Simeone. Jego agent Jorge Mendes działa na pełnych obrotach, by spełnić tę prośbę.
Oczywiście, na rozstanie musi zgodzić się madrycka strona. Na Civitas Metropolitano bardzo długo nie chcieli zgodzić się na odejście Portugalczyka, lecz w końcu po naciskach zezwolili na wypożyczenie do Chelsea. Co ważne, zawarta w styczniu umowa nie zawiera opcji wykupu.
Félix w trykocie „The Blues” miewa co najwyżej dobre momenty. Niestety, te przeplata całą masą tych mniej udanych. W ogólnym rozrachunku nie wybija się nad ten cały marazm panujący na Stamford Bridge. Do tej pory londyńską przygodę okrasił zaledwie trzema bramkami.
Mimo to 23-letni upodobał sobie angielską Premier League, w której chciałby nadal występować. Nie zakłada jednak koniecznie pozostania w Chelsea.
Cadena COPE sugeruje, że priorytet wychowanka Benfiki to dalsza gra w Anglii, lecz w klubie uczestniczącym w Lidze Mistrzów. Zespół z Fulham Road spełnia ten wymóg połowicznie - rywalizacja w przyszłej edycji prestiżowego turnieju mu nie grozi.
Przed Jorge Mendesem sporo pracy. Według angielskich mediów ceniony superagent za dobry kierunek dla swojego klienta uznał Arsenal Mikela Artety.
To nie najlepsze wieści dla pogrążonej w kryzysie Chelsea, która chciała kontynuować współpracę z Féliksem.