Ostatniego dnia listopada odbyła się piąta kolejka Ligi Europy. Ekipa ze stolicy Italii w celu odniesienia zwycięstwa wybrała się do Szwajcarii.
Wszystko szło zgodnie z planem. Goście prowadzili 1:0 po bramce Romelu Lukaku.
W drugiej połowie odpowiedzieli jednak gospodarze. Gola dającego ostatecznie podział punktów strzelił Christian Bedia.
Zaraz po utraceniu czystego konta Mourinho zdecydował się zmienić będącego w podstawowym składzie Aouara. To właśnie Algierczyk w oczach szkoleniowca był najsłabszym ogniwem w minionym pojedynku.
– Wielka szkoda, że podczas przerwy w naszej szatni nie było żadnej kamery. Za każdym razem powtarzam swoim zawodnikom, że gdy drużyna grająca u siebie przegrywa jednym golem, na drugą połowę wyjdzie z jeszcze większą wolą walki. To naturalna reakcja, której się spodziewaliśmy – zastrzegał Portugalczyk.
– Znowu wyszliśmy na boisko z powierzchownym podejściem, nie biorąc do siebie interpretacji danej sytuacji. W naszej drużynie byli też piłkarze, którzy ponownie dostali szansę na udowodnienie swojej wartości. Dobrym przykładem jest Aouar – wskazał szkoleniowiec.
– Mam w grupie wielu zawodników, którzy wchodząc z ławki w Serie A wykazują świetne nastawienie, a następnie w Lidze Europy prezentują się ospale. Niby nie chcą być przyzwyczajeni do siedzenia na ławce, ale i tak nie poprawiają swojej gry – podsumował.
Aouar przeszedł na Stadio Olimpico z Olympique'u Lyon minionego lata po wygaśnięciu kontraktu. Zanotował 14 występów okraszonych dwoma trafieniami.
„Giallorossi” zapewnili sobie awans do fazy pucharowej. 14 grudnia wyjaśni się z którego miejsca, bowiem do prowadzącej Slavii Praga tracą dwa punkty.
W ostatniej kolejce zmierzą się z Sheriffem Tyraspol.