Saudyjskie „Tygrysy” od kilku dni poszukują odpowiedniego następcy dla Nuno Espirito Santo, który w końcówce swojej służby miał mieć, delikatnie mówiąc, nie najlepsze stosunki z zeszłorocznym laureatem Złotej Piłki.
Początkowo poszlaki wskazywały na Julena Lopeteguiego, który od sierpnia pozostaje bez pracy po rozstaniu z Wolverhampton Wanderers. Okazuje się jednak, że to Gallardo jest o kroczek od parafowania umowy z gigantem Bliskiego Wschodu.
47-latek to wielce utytułowany szkoleniowiec w Ameryce Południowej, który od niemal roku znajduje się na bezrobociu. Od 2014 roku pracował na sukcesy z River Plate. Osiągnął wiele, między innymi dwukrotnie przyczynił się do triumfu w Copa Libertadores (odpowiednik europejskiej Ligi Mistrzów), Copa Sudamericana, mistrzostwa oraz trzykrotnie Pucharu Argentyny.
Po rozstaniu z zespołem z Buenos Aires przed jego oczami przewinęło się mnóstwo ofert rynku Starego Kontynentu. Kuszony był przez takie kluby, jak PSG, AS Monaco, Olympique Marsylia, Villarreal, Sevilla czy Napoli.
Z góry padają zapowiedzi, że po złożeniu podpisu z mistrzem Arabii Saudyjskiej Gallardo stanie się jednym z najlepiej opłacanych trenerów na świecie.
Na współpracę z utalentowanym taktykiem cieszy się między innymi Benzema, który ponoć poparł kandydaturę.
Po przerwie na reprezentacje (w ostatni weekend listopada) Al-Ittihad zmierzy się w lidze z Al-Ettifaq, drużyną prowadzoną przez Stevena Gerrarda.
Obrońcy tytułu znajdują się dopiero na piątym miejscu z 11-punktową stratą do prowadzącego Al-Hilal.