Reprezentant Kostaryki nie przyjął najlepiej pomysłu zrealizowanego przed rokiem przez ekipę z Parc des Princes w postaci sprowadzenia Gianluigiego Donnarummy, mimo że on sam kilka miesięcy wcześniej zawarł nowe porozumienie z francuskim klubem.
W zespole panowało jednak przekonanie, że zdrowa rywalizacja obu panów oraz stosunkowo równomiernie rozłożenie liczby ich występów wpłynie w pozytywny sposób na postawę paryskiej drużyny.
Tak się jednak nie stało. Dlatego też Keylor Navas w obliczu nadchodzących Mistrzostw Świata nastawił się na opuszczenie szeregów Paris Saint-Germain.
Doświadczony bramkarz zaczął być niedługo potem łączony z transferem do Napoli. Początkowo mówiło się o tym, że Włosi wyłożą stosowną sumę odstępnego za 35-letniego zawodnika.
W ostatnich dniach uległo to zmianie i teraz Kostarykanin swojej jedynej szansy w zaliczenie przeprowadzki na Półwysep Apeniński upatruje w rozwiązaniu umowy obowiązującej do 30 czerwca 2024 roku.
Santi Aouna z „Foot Mercato” przekonuje, że Navas dąży do otrzymania z tego tytułu odszkodowania w wysokości 7-8 milionów euro, czyli mniej więcej wysokości należnej mu pensji za jeden sezon.
Jeżeli PSG wypracuje zadowalające porozumienie z bramkarzem, to czeka na niego już do podpisania kontrakt z Napoli do zakończenia rozgrywek 2023/2024 z opcją przedłużenia o dodatkowe 12 miesięcy.
35-latek nie wystąpił w trwających zmaganiach w ani jednym spotkaniu francuskiego klubu.