Mané współpracuje z Kloppem od 2016 roku, kiedy to przeniósł się z Southampton do Liverpoolu. Panowie po raz pierwszy spotkali się jednak nieco wcześniej. Niemiecki szkoleniowiec rozważał ściągnięcie skrzydłowego do Borussii Dortmund. Senegalczyk grał wtedy jeszcze w Red Bull Salzburg.
- Pamiętam pierwsze spotkanie z Sadio. To było w Dortmundzie. Siedział, mając na głowie czapkę z daszkiem przekrzywioną w bok, a do tego blond pasemka, które nosi do dzisiaj. Wyglądał jak raper, który dopiero zaczyna karierę. „Nie mam na to czasu” - pomyślałem sobie. Mieliśmy wtedy mocny zespół. Potrzebowałem kogoś, kto na początku byłby zmiennikiem. Kogoś, kto by się rozwijał.
- Powiedziałbym, że mam nosa do ludzi, ale wtedy się pomyliłem. Śledziłem jego dalsze losy. Sukcesy w Salzburgu oraz występy w Southampton, gdzie potrafił dominować na murawie.
- Gdy grał już w Anglii, chciał ze mną współpracować, a ja z nim. Sytuacja była więc korzystna dla każdej ze stron - przyznał Klopp.
Mané rozegrał do tej pory 161 spotkań w koszulce „The Reds”. Zdobył 77 bramek i zanotował 34 asysty.