Niemiecki menedżer udzielił wczoraj wywiadu, podczas którego emocje były na tyle duże, że rozmowa w pewnej chwili musiała zostać przerwana. Nim jednak do tego doszło, 53-latek miał okazję wymienić kilka zdań z klubowymi legendami, jak Graeme Souness czy Kenny Dalglish (ostatni menedżer, który sięgnął z „The Reds” po tytuł mistrzowski).
– Nie mam słów, to coś niewiarygodnego. To o wiele więcej, niż kiedykolwiek myślałem. Zostać mistrzem w tym klubie jest czymś absolutnie niewiarygodnym – oznajmił Klopp.
– Wiedząc, jak bardzo Kenny nas wspierał… to dla ciebie. Kenny - musiałeś czekać kolejne 30 lat, aby twój klub wygrał. To także dla Stevie’ego, który musiał długo czekać. To dla każdego z was. Tutaj wszystko jest zbudowane na twojej duszy, Kenny, nogach Stevie’ego, chłopcy was podziwiają. Ze względu na historię tego klubu łatwo jest zmotywować graczy – kontynuował.
– Można sobie wyobrazić, że to było naprawdę napięte - 95 lub 100 minut gry Manchesteru City. Naprawdę nie chciałem się w to angażować, ale oczywiście, kiedy to oglądasz i skupiasz się na meczu, masz nadzieję. Duże szanse Chelsea, rzut karny, te rzeczy. To wszystko było dość intensywne – dodał.
Liverpool po tytuł mistrzowski ostatni raz sięgnął w 1990 roku. Od wczoraj jest to już jednak nieaktualne.
– Nie czekałem 30 lat, jestem tu od czterech i pół roku. Mimo wszystko to ulga z powodu trzymiesięcznej przerwy i tego, że nikt nie wiedział, jak to będzie dalej. Nie wiesz niczego w stu procentach, a mecze w Premier League są niezwykle trudne. Dziś mogę ci tylko powiedzieć: to dla ciebie, to dla ciebie. To niesamowite. Mam nadzieję, że zostaniesz w domu lub pójdziesz przed dom, jeśli chcesz, ale nie więcej, i będziesz świętować – zakończył, kierując słowa do kibiców „The Reds”.
Teraz przed podopiecznymi Kloppa siedem kolejek ligowych. Na pierwszy ogień pójdzie starcie z poprzednim mistrzem, Manchesterem City.