Ekipa z Anfield musiała uznać wyższość Paris Saint-Germain, ale Niemiec nie jest zadowolony nie tylko ze względu na wynik. Jego zdaniem sędziowanie Szymona Marciniaka pozostawiało wiele do życzenia, zwłaszcza że Polak podjął kilka kontrowersyjnych decyzji. Zdaniem Kloppa, jego drużynie należał się rzut karny za faul na Sadio Mané, a w pewnym momencie spore kontrowersje wzbudził groźny faul Marco Verrattiego.
- Mam pewien mały problem, bo znowu muszę stworzyć historie typu „Klopp powiedział” - zaczął szkoleniowiec w rozmowie z „BT Sport”.
- Ale ja tam widziałem rzut karny. Dla mnie to oczywista sytuacja, to było w polu karnym. Sędzia nie zagwizdał nawet faulu! Nie mam pojęcia, dlaczego tak się stało. Później zobaczyłem faul Verrattiego, po prostu wow.
- To trudne. Przegraliśmy mecz, ponieważ nie zagraliśmy na 100 procent, nie byliśmy niesamowicie dobrzy. Ale to była zacięta gra. Ile kartek my dostaliśmy? Pięć, sześć, siedem? To szaleństwo. Trzymanie kogoś za koszulkę zasługuje na to samo, co faul Verrattiego? Trudno znieść coś takiego, ale takie jest życie, nasza praca. Wszyscy mnie o to pytają, ale wciąż kierują mną emocje.
Przed ostatnią kolejką fazy grupowej Liverpool spadł na trzecie miejsce w tabeli grupy B. O awans podopieczni Kloppa powalczą 11 grudnia w starciu z Napoli.