W drugi majowy weekend wystartowały rozgrywki w Korei Południowej, które z uwagi na panującą pandemię koronawirusa rozgrywane są w specjalnych warunkach i bez udziału kibiców.
Kluby nie są zachwycone, że mecze odbywają się na pustych obiektach. Z tego też powodu przedstawiciele FC Seoul postanowili skorzystać z propozycji wystosowanej przez firmę Dalcom i zgodzili się na rozmieszczenie na stadionie 30 manekinów - 25 żeńskich i 5 męskich na inauguracyjne starcie na własnym terenie z Gwangju FC (1:0)
Sześciokrotni mistrzowie kraju nosili się z zamiarem umieszczenia na kolejnym spotkaniu jeszcze większej liczby „widzów”, ale najprawdopodobniej wycofają się z tego pomysłu po tym, jak dostrzeżone, że niektóre z umieszczonych manekinów są lalkami erotycznymi i na dodatek reklamują sobą lokalny sklep z przedmiotami dla dorosłych, co w Korei Południowej jest prawnie zakazane.
FC Seoul nie zdawał sobie sprawy z tego faktu. Po zakończeniu spotkania przeprosił wszystkich za całe zamieszanie i obwinił za nie wspomnianą firmę.