Polski defensor został sprowadzony do drużyny rok temu z Lecha Poznań i przez długi czas znajdował się, co najwyżej, na ławce rezerwowych klubu. Pod koniec sezonu w zagrożonym spadkiem klubie doszło jednak do zmiany szkoleniowca i Mauricio Pellegrino zastąpił Mark Hughes.
Walijski szkoleniowiec już na początku zetknął się z problemami kadrowymi, dlatego w pierwszym składzie z Chelsea wystawił Jana Bednarka, dla którego był to debiut w Premier League. Polak zdobył bramkę i miejsca w pierwszym składzie nie oddałby prawdopodobnie do końca rozgrywek, gdyby w przedostatniej kolejce nie doznał kontuzji w meczu ze Swansea.
- Jesteśmy z niego bardzo zadowoleni i myślę, że powołanie do reprezentacji Polski to uznanie tego, jak dobrze sobie radził, gdy wszedł do składu. Zrobił to w trudnych warunkach, kiedy to z powodu zawieszenia straciliśmy Jacka Stephensa.
- Mogliśmy w tamtej chwili poprzesuwać bardziej doświadczonych graczy, wykorzystując ich na pozycjach, na których zwykle nie grają. Jednak widziałem Jana podczas treningu i miałem poczucie, że wykazuje on gotowość do gry.
- On ma bardzo wysokie umiejętności i spodobał mi się jego charakter. Był zdeterminowany, trenując cały czas ciężko i we właściwy sposób, by być gotowy, gdy tylko damy mu szansę. Nigdy nie masz przekonania czy młody zawodnik zdoła ogarnąć wszystko, co mu przekazujesz i czy będzie miał natychmiastowy wpływ na grę. Jan był świetny w każdym meczu, w którym pojawił się na boisku.
- Miał pecha, kiedy to musiał przedwcześnie zejść z boiska w meczu ze Swansea, ale zasługuj na obecność w reprezentacji Polski. Być może brakuje w ich drużynie młodych, środkowych obrońców.
- Jeśli Jan zostanie poproszony o zagranie w zespole, to z pewnością wypadnie tak samo dobrze jak w Southampton – powiedział Hughes.