Lada moment ćwierćfinalista ostatniej edycji Ligi Konferencji UEFA powinien ogłosić pierwsze letnie wzmocnienie przed sezonem 2023/2024. Wszystko zostało dopięte na ostatni guzik w negocjacjach między klubami. Na Skandynawię powędruje przelewem 400 tysięcy euro za nominalnego lewego obrońcę, któremu pozostało tylko sześć miesięcy umowy.
Wydaje się również, że szybko dograno warunku kontraktu indywidualnego z przedstawicielami Anderssona. Staszewski nadmienił, że zawodnik trafi do stolicy Wielkopolski w przyszłym tygodniu i po przejściu obligatoryjnych testów medycznych podpisze kontrakt ważny do końca czerwca 2026 roku.
27-latek może się okazać trafną inwestycją. Na papierze to względnie dobry, uniwersalny zawodnik, bo poza operowaniem na boku defensywy potrafi wykonywać powierzone mu zadania na wahadle lub w po lewej stronie w bloku złożonym z trójki stoperów.
W tym roku wypełnił swój życiorys debiutem w reprezentacji Szwecji. Takiego zaszczytu dostąpił w styczniu w trakcie towarzyskiego meczu z Islandią i od razu wpisał się na listę strzelców.
Oblicze wychowanka Helsingborgu na pewno jest kojarzone przez fanów „Kolejorza”, gdyż w minionej edycji turnieju Starego Kontynentu mierzył się z Lechem w 1/8 finału LKE. Tutaj w dwumeczu zdecydowanie lepsza okazała się polska ekipa.
W pierwszej części zmagań Allsvenskan szwedzkiej ekstraklasy rozegrał 13 spotkań.
W przeszłości przywdziewał również barwy innych ekip z ojczyzny: Varbergs BoIS, IK Sirius czy Mjällby AIF.
Procesy z aklimatyzacją powinny zostać wykluczone, gdyż wyląduje w szatni w gronie rodaków: Mikaela Ishaka, Jespera Karlströma oraz Filipa Dagerstala, który tego lata został sprowadzony już definitywnie po uprzednim wypożyczeiu.