Wybór azjatyckiego kraju na gospodarza największej piłkarskiej imprezy globu wywołał olbrzymie kontrowersje, ale dopiero z biegiem czasu swoje stanowisko w sprawie rozgrywania turnieju w tym państwie zaczęli wyrażać sami zawodnicy.
Nie mówią oni jednocześnie jednym głosem w sprawie Kataru, o czym możemy się przekonać zestawiając słowa wypowiedziane ostatnio przez Hugo Llorisa oraz Leona Goretzkę.
Odmienny pogląd na całą sytuację przedstawił z kolei reprezentant Niemiec, który nie zamierza gryźć się w język.
- To dla nas trudne przedsięwzięcie. Chcemy i oczekujemy, aby kraj przyjmujący reprezentował te same wartości co my, aby stał w obronie praw człowieka tak jak my. Pod względem sportowym turniej jest absolutną atrakcją, ale ogólne warunki nie są łatwe dla nikogo - stwierdził 27-latek na łamach „Der Spiegel”.
- Myślę, że my w Niemczech mamy wielki przywilej móc krytycznie spojrzeć na kraj taki jak Katar. Właśnie dlatego, że w Niemczech obowiązują prawa człowieka. Wybierając się do Kataru, możemy zwrócić uwagę na wyznawane przez nas wartości. Możemy promować szacunek i postawę na boisku i poza nim - kontynuował Goretzka.
- Niestety, taki turniej nie jest przyjazny klimatowi, nie musimy się co do tego oszukiwać. Dlatego musisz mieć na to oko i robić to lepiej w przyszłości. Wiele złego wydarzyło się w FIFA w ostatnich latach. Mistrzostwa Świata zostały przyznane Katarowi w 2010 roku, miałem wtedy 15 lat i w ogóle nie zajmowałem się tym tematem. Teraz jest inaczej. Nie trzeba dodawać, że światowe wydarzenia są przyznawane tylko krajom, które przestrzegają praw człowieka - zakończył wątek gracz Bayernu Monachium.
***
OFICJALNIE: Dziesięć europejskich federacji odpowiada na list FIFA w sprawie mundialu w Katarze