Lescott przez ostatnie kilka sezonów był etatowym zawodnikiem Manchesteru City, jednak po przyjściu do klubu Manuela Pellegriniego sytuacja uległa zmianie.
31-letni środkowy obrońca w tym sezonie wystąpił w zaledwie sześciu meczach ligowych swojej drużyny, dokładając do tego trzy spotkania pucharowe. Pellegrini zdaje się wyżej cenić umiejętności Vincenta Kompany'ego, Matii Nastasicia i Martina Demichelisa, a nawet zdarza mu się wystawiać defensywnego pomocnika Javiego Garcię w roli środkowego obrońcy.
Trudno więc dziwić się rozczarowaniu piłkarza, od którego dotychczas zaczynano ustalanie wyjściowego składu klubu z Etihad. Lescott jasno formułuje swoje oczekiwania i uważa, że nie otrzymał sprawiedliwej okazji do pokazania swoich umiejętności. Skarży się również na nierówne traktowanie w zespole i sugeruje, że zmuszony jest poważnie zastanowić się nad odejściem z klubu w styczniu przyszłego roku.
Położenie angielskiego piłkarza jest tym gorsze, że po zakończeniu obecnego sezonu ważność traci jego kontrakt z klubem, a póki co nie dostaje nawet okazji, by zapracować na jego przedłużenie. Dlatego też rozważana jest ewentualność wypożyczenia Lescotta do innej drużyny z Premier League, w której regularną formą mógłby przekonać sztab szkoleniowy Manchesteru City do zaoferowania mu nowej umowy.
DOMINIK WIERZBICKI