Leśnodorski potwierdza: Grosicki i Piątek byli blisko przenosin do Legii

fot. Transfery.info
Mateusz Michałek
Źródło: Super Express

Były współwłaściciel i prezes Legii Warszawa, Bogusław Leśnodorski, na łamach „Super Expressu” wypowiedział się na tematy transferowe związane z zespołem mistrza Polski.

43-latek prezesem klubu ze stolicy naszego kraju został w 2012 roku, a po około dwóch latach stał się również jego współwłaścicielem. Legię, podobnie jak Maciej Wandzel, opuścił mniej więcej rok temu, kiedy to ich udziały wykupił Dariusz Mioduski.

W rozmowie z „Super Expressem” Leśnodorski wybrał najlepsze swoim zdaniem transfery przeprowadzone przez Legię za czasów, gdy kierował on klubem, a także wspomniał o zawodnikach, którzy mogli, ale ostatecznie nie trafili na Łazienkowską.

- Najlepszy transfer? Było ich trochę: Nemanja Nikolić, Aleksandar Prijović, Michał Pazdan, Arek Malarz, Ondrej Duda, Orlando Sa - powiedział działacz, dodając:

- Byliśmy o krok od sprowadzenia Krzysztofa Piątka z Zagłębia Lubin. Blisko Legii był też Kamil Grosicki.

Co ciekawe Leśnodorski przyznał również, że oferowano mu Eduardo da Silvę, ale nie widział go w drużynie. 35-latek trafił jednak na Łazienkowską po tym, jak opuścił ją Leśnodorski. Jego transfer okazał się wielkim niewypałem. Atakujący nie strzelił bowiem ani jednego gola dla Legii i wraz z końcem 2018 roku wygaśnie jego kontrakt.

- Kiedy rzuciłem tę propozycję chłopakom to Michał Żewłakow i Dominik Ebebenge zagrozili, że jak go wezmę, to się zwolnią z pracy - stwierdził Leśnodorski (TUTAJ cały wywiad).

Zobacz również

Zobacz ostatnie transfery Jarosław Niezgoda trafi do rewelacji Ekstraklasy?! Kluby z Ekstraklasy mogą zagiąć parol na bohatera finału Pucharu Polski Kibice Chelsea z oprawą i klarownym przekazem w sprawie piłkarza „The Blues” [FOTO] OFICJALNIE: Maksymilian Stryjek odchodzi z klubu. Planuje transfer do lepszej ligi Z nimi Wisła Kraków może zagrać w eliminacjach Ligi Europy Łączy się go z grą w reprezentacji Polski, strzelił gola w półfinale europejskiego pucharu Jarosław Królewski po triumfie w Pucharze Polski. Na to pójdzie pięć milionów złotych

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy