Leszek Ojrzyński po porażce z Wartą Poznań

fot. FotoPyk
Norbert Bożejewicz
Źródło: Transfery.info

Trener Leszek Ojrzyński zabrał głos po przegranym spotkaniu Korony Kielce z Wartą Poznań (0:1).

Drużyna z województwa świętokrzyskiego zaprezentowała się z dobrej strony na tle przeciwnika z Wielkopolski, ale przez szybko ujrzaną czerwoną kartkę przez Sašę Balicia nie mogła zrealizować przedmeczowych założeń i jeszcze przed przerwą straciła gola, który zadecydował o końcowym zwycięstwie gości.

Trener Leszek Ojrzyński zdawał sobie doskonalę sprawę z faktu, że nieodpowiedzialne zachowanie Czarnogórca mocno utrudniło grę Koronie Kielce i konsekwencji pozbawiło jej szansy na zgarnięcie kompletu punktów.

- Nie jest to dla nas za dobry wieczór. Przegraliśmy mecz o sześć punktów, bo w takim sposób podeszliśmy do tego spotkania. W następnym tygodniu jedziemy na kolejny tego typu pojedynek. Dziś sami sobie utrudniliśmy zadanie przez nieodpowiedzialne zachowanie jednego z naszych zawodników. Warta była dobrze ustawiona w defensywie i zaczęła nas kontrować. Jeszcze dostała karnego po strzale zmierzającym w trybuny, ale niestety była ręka i jedenastka została zamieniona na gola, który zaważył na końcowym wyniku - przyznał szkoleniowiec gospodarzy.

- Pod koniec meczu walczyliśmy o wyrównanie i nadziewaliśmy się na kontry. Musieliśmy ratować się akcjami ratunkowymi, ale nie udało się strzelić gola. Mieliśmy osiem rzutów rożnych i więcej strzałów. Statystyki były po naszej stronie, ale najważniejsze są punkty. W dziesiątkę mogliśmy powalczyć o pełną pulę. Momentami wyglądaliśmy bardzo dobrze, ale brakowało nam precyzji czy doświadczenia. Do tego Warta wybijała nas z rytmu, mimo że niósł nas doping kibiców, dlatego wypadaliśmy z rytmu. Chłopaki powalczyli i trzeba wyciągnąć z tego pozytywy. Gratulujemy rywalowi i pracujemy dalej - dodał Ojrzyński.

Zobacz również

Zobacz ostatnie transfery OFICJALNIE: Maksymilian Stryjek odchodzi z klubu. Planuje transfer do lepszej ligi Z nimi Wisła Kraków może zagrać w eliminacjach Ligi Europy Łączy się go z grą w reprezentacji Polski, strzelił gola w półfinale europejskiego pucharu Jarosław Królewski po triumfie w Pucharze Polski. Na to pójdzie pięć milionów złotych Nadchodzą ciężkie chwile Pogoni Szczecin? „Dla mnie to koniec tego projektu. Trauma zostanie na długo” Ten wpis Pogoni Szczecin na Twitterze źle się zestarzał Napastnik Wisły Kraków nie zapomniał o jej byłym trenerze po triumfie w Pucharze Polski

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy