"The Guardian" informuje o 150 milionach funtów dostępnych na wzmocnienia, które sprawią, że drużyna z Old Trafford będzie w przyszłym sezonie nie tylko walczyła o mistrzostwo Anglii, ale także jak równy z równym rywalizowała w Lidze Mistrzów.
Co ciekawe, mimo wczorajszych rewelacji i wypowiedzi holenderskiego szkoleniowca, wśród priorytetów wciąż jest zatrzymanie Davida De Gei. Wszystko jednak zależy od decyzji piłkarza, który dotychczas odrzucał propozycję przedłużenia umowy, rezygnując tym samym z wielkich zarobków, na które po przeprowadzce do Madrytu nie mógłby liczyć. Jeśli jednak Real złoży oficjalną ofertę, a bramkarz poprosi klub o odejście, nikt w Manchesterze nie będzie mu robił problemów. Sztab szkoleniowy ma po prostu nadzieję, że 24-latek zmieni zdanie i wybierze dalszy pobyt w Anglii.
United zamierza włączyć się także do walki o swojego byłego zawodnika - Paula Pogbę. O Francuza bije się pół Europy, a jego odejście z Juventusu wydaje się coraz bardziej prawdopodobne. Choć niewiadomo jak pomocnik zapatruje się na powrót do Old Trafford, do klubu, do którego ma żal, to jednak działacze kontaktowali się już z turyńczykami i są skłonni przeznaczyć na transfer 22-latka prawie połowę wspomnianego budżetu, czyli 71,5 miliona funtów (100 milionów euro).
Jeśli powrót Pogby okaże się niemożliwy, wówczas van Gaal ma powalczyć o jego kolegę z zespołu - Arturo Vidala. Chilijczyka łączono już w przeszłości z przenosinami do "Czerwonych Diabłów", zwłaszcza za kadencji Davida Moyesa. W kręgu zainteresowań pozostaje wciąż İlkay Gündoğan.
Holenderski trener w dalszym ciągu chciałby mieć w swoich szeregach również Matsa Hummelsa. Choć, jak sam przyznał, nabiera coraz więcej przekonania do defensorów, których ma już w składzie.
Istotną kwestią jest napastnik. Niewykluczone, że Old Trafford latem opuści nie tylko Radamel Falcao, ale też Robin van Persie. Wówczas w przeciwną stronę miałby powędrować snajper Tottenhamu, Harry Kane. Ta transakcja wyceniona została niedawno przez brytyjskie media na 40 milionów.
Jeśli van Gaalowi uda się zrealizować plany, to w trakcie swojej rocznej przygody z Manchesterem może wydać nawet 300 milionów funtów. United, mimo strat płynących z braku gry w obecnej edycji Ligi Mistrzów, nie musi jednak martwić się o pieniądze. Rekordowa umowa z Adisasem daje im finansowe bezpieczeństwo.