W ostatnim czasie bardzo dużo mówi się na Półwyspie Apenińskim o przyszłości Lorenzo Insigne. Jego kontrakt z Napoli wygasa bowiem 30 czerwca 2022 roku i do tej pory nie został przedłużony. Włoch otrzymał wprawdzie ofertę kontynuowania współpracy. Propozycja go jednak bardziej rozjuszyła, niżeli zadowoliła. Władze lidera Serie A chcą rzeczywiście, żeby skrzydłowy pozostał na Stadio San Paolo, ale zaproponowali mu nowy kontrakt ze zmniejszoną o połowę pensją, o czym mówił zresztą niedawno jego agent.
- Napoli zaoferowało mu nowy kontrakt, ale z obniżeniem pensji o połowę. Lorenzo był zaskoczony tą propozycją. Prowadzimy rozmowy. Zobaczymy, co się stanie - przyznał.
Pojawiały się spekulacje, że 30-latek może wylądować w Major League Soccer, w barwach Toronto. Wydaje się jednak, że na obecnym etapie jego kariery, ten ruch może być praktycznie niemożliwy, bo zawodnik chce jeszcze przez jakiś czas pozostać w Europie.
Tu chętnych na jego usługi nie powinno brakować. Ostatnie doniesienia CalcioMercato.com sugerują, że do Insigne zgłosił się jego były szkoleniowiec, a obecnie menedżer Evertonu, Rafael Benítez.
Obaj panowie współpracowali ze sobą w Neapolu w latach 2013-2015 i niewątpliwie bardzo cenią sobie swoje umiejętności. Czy ich drogi ponownie się skrzyżują, ale tym razem w Liverpoolu?
Nie można tego wykluczyć, choć na razie rozmowa telefoniczna, do której rzekomo doszło, miała charakter kurtuazyjny. Niewykluczone jednak, że Hiszpan podejmie próbę sprowadzenia skrzydłowego na Goodison Park.
Insigne to prawdziwy lider zespołu prowadzonego przez Luciano Spallettiego. W trwającym sezonie rozegrał 14 meczów, a jego dorobek to pięć goli i cztery asysty.