Erik ten Hag nie ufa już Davidowi de Gei na tyle, aby był on nadal jego pierwszym wyborem. Mając to na uwadze, wypracowane porozumienie z Hiszpanem zostało storpedowane jeszcze przed jego wejściem w życie, a dzisiaj piłkarz jest bez klubu.
Listę życzeń Holendra na pozycji bramkarza otwiera André Onana. Problem w tym, że Mason Mount będzie kosztować „Czerwone Diabły” wraz z bonusami 60 milionów funtów, co stanowi aż połowę początkowe budżetu klubu.
W tej sytuacji Anglików nie stać na spełnienie żądań Interu Mediolan, który chce takiej samej kwoty za Kameruńczyka i jeśli Włosi nie obniżą oczekiwań, Manchester United będzie musiał wybrać kogoś innego.
Jak informuje „Daily Mirror”, tańszą alternatywę stanowi Justin Bijlow, a za jego angażem przemawia fakt, że sięgając po Holendra, trzecia siła Premier League byłaby w stanie sprowadzić dodatkowo rezerwowego golkipera w postaci Kevina Trappa.
Ekipa z Old Trafford nie zarobi ani grosza na de Gei, ale może to zrobić, sprzedając Deana Hendersona oraz innych niechcianych zawodników, jak Eric Bailly, Alex Telles, Harry Maguire czy Anthony Martial, a w ostateczności także Jadon Sancho, w przypadku którego na razie Holender nie chce podejmować pochopnej decyzji.
Jeśli cel zostanie osiągnięty, MUFC będzie w stanie przeznaczyć na Bijlowa 20 milionów funtów oraz 10 milionów na Trappa, pozyskując dwóch bramkarzy za połowę wartości Onany. Zainteresowanie tym pierwszym potwierdza „Voetbal International”.
Na razie to tylko opcja rozważana przez sterników uczestnika fazy grupowej Ligi Mistrzów. Kategorycznie nie jest wykluczane również ponowne skontaktowanie się z de Geą.
Wracając do zawodników odpowiednio Feyenoordu Rotterdam oraz Eintrachtu Frankfurt, w poprzednim sezonie 25-letni Bijow rozegrał 34 mecze i zachował 15 czystych kont, podczas gdy 32-letni Trapp w 48 występach nie da się pokonać 11 razy.