Przygoda 20-letniego Marcina Grabowskiego z Wisłą Kraków rozpoczęła się dwa lata temu. Na nieszczęście zawodnika nie przebił się on do pierwszego składu „Białej Gwiazdy”.
W styczniu tego roku udał się na wypożyczenie do Bruk-Bet Termaliki w poszukiwaniu minut na boisku.
W barwach klubu z Niecieczy rozegrał 14 meczów i zaliczył dwie asysty.
Władze Wisły chciały, aby lewy obrońca powrócił z wypożyczenia do Krakowa. Zdecydowano się więc na przedłużenie umowy z zawodnikiem i został on wezwany do powrotu.
Tymczasem agent Grabowskiego, Grzegorz Rasiak, był przekonany, że jego klient wcześniej podpisał kontrakt z Termaliką, więc owe przedłużenie umowy z Wisłą nie miało już podstawy prawnej.
Sprawa została skierowana do Piłkarskiego Sądu Polubownego i przyznał rację Wiśle. Wyglądało na to, że Grabowski w Niecieczy gra nielegalnie.
Jednak do akcji wkroczył Grzegorz Rasiak i złożył odwołanie. Okazało się ono skuteczne, bo w drugiej instancji Wisła przegrała rozprawę. W związku z tym Bruk-Bet mógł zgłosić Grabowskiego do rozgrywek.
Decyzja sądu oznacza, że Wisła Kraków nieumiejętnie przedłużyła kontrakt z Marcinem Grabowskim.
Klub spod Wawelu zdecydował się nie komentować więcej tej sprawy.
MATEUSZ KOŚCIELNY