Lech Poznań w miniony weekend przegrał z Rakowem Częstochowa 0-4. Z tego powodu podopieczni Mariusza Rumaka mieli nadzieję, że niepowodzenie powetują sobie przeciwko Górnikowi Zabrze.
- Zawodnicy nic nie mówili. Ja powiedziałem, co o tym myślę i dałem do zrozumienia, co to znaczy grać dla Lecha Poznań. Ważniejsze jest to, co z przodu koszulki, a nie z tyłu. Dlatego ważne jest starcie z Górnikiem Zabrze - opowiadał po klęsce pod Jasną Górą.
Choć liczono, że ekipa ze stolicy Wielkopolski odegra się przy okazji starcia z drużyną Jana Urbana, to ostatecznie mecz zakończył się bezbramkowym remisem.
Ponownie szwankowała ofensywa, na co uwagę zwrócił trener.
- Ja sam chciałbym wiedzieć, z czego wynikają te nasze problemy w ofenyswie - zaczął bezsilny Rumak.
- Skrzydłowi nieźle wyglądają na treningach i na pewno stać ich na dużo lepszą grę. Miałem dziś mało graczy atakujących na ławce, a kadra wygląda tak, jak wygląda. Musimy sobie z tym radzić. Na pewno chcieliśmy wygrać.
Teraz Lech Poznań musi skupić się na tym, co w następny piątek. 15 marca przyjdzie bowiem zmierzyć się z Wartą w derbach miasta.