Kontrakt Matthijsa de Ligta z Juventusem jest ważny do 30 czerwca 2024 roku i władze turyńskiego klubu od jakiegoś czasu starają się go przedłużyć. O ile do tej pory wydawało się to jak najbardziej możliwe, to z doniesień „Corriere dello Sport” wynika, że do niczego takiego nie dojdzie.
De Ligt ma być zdecydowany na odejście z Juventusu. Włoscy dziennikarze podają, że do wybuchu tej bomby doszło w trakcie czwartkowego spotkania w Mediolanie pomiędzy działaczami turyńskiego klubu a reprezentującą holenderskiego środkowego obrońcę Rafaelą Pimentą. Strony rozmawiały również na temat Paula Pogby, ale w jego sprawie wszystko jest jasne i Juventus niebawem ogłosi go jako swojego nowego piłkarza.
W przypadku De Ligta rozmowy utknęły w martwym punkcie. Strony nie potrafiły dojść do porozumienia względem kilku punktów umowy, a poza tym 22-latek jest rozczarowany tym, co Juventus pokazał w dwóch poprzednich sezonach, kończąc dwukrotnie na czwartym miejscu w tabeli Serie A. Holender chce wygrywać.
Juventus dalej będzie dążył do przedłużenia kontraktu z De Ligtem, ale zdaniem „Corriere dello Sport” polowanie na jego podpis właśnie się rozpoczęło. W kolejce może ustawić się wielu europejskich gigantów. Na ten moment w czołówce są Chelsea i Manchester United, ale swoje trzy grosze mogą dorzucić Manchester City, Paris Saint-Germain oraz Real Madryt.
W kontrakcie De Ligta z Juventusem ma widnieć klauzula w kontrakcie opiewająca na ponad 100 milionów euro. Otoczenie piłkarza dążyło do tego, żeby w potencjalnym nowym kontrakcie ta kwota była niższa, na co turyńczycy raczej nie chcieli się zgodzić. Zobaczymy, jak zareagują oni na mniejsze oferty.