W tym sezonie Kolumbijczyk w barwach "The Blues" rozegrał 200 minut w ośmiu spotkaniach, strzelając jedną bramkę. W poprzednich rozgrywkach dla Manchesteru United nie było wiele lepiej - cztery gole w 26 meczach to daleko od poziomu, do którego napastnik przyzwyczaił, jeszcze przed poważnymi kontuzjami, za czasów gry w Atlético Madryt.
29-latek w ostatnich tygodniach wiązany był m.in. z powrotem do AS Monaco lub Hiszpanii. Wszędzie jednak na przeszkodzie może stanąć pensja.
Kolejnym, dość niespodziewanym, kandydatem do pozyskania Falcao jest Zenit Sankt Petersburg. Według "The Telegraph" pomocną rękę swojemu byłemu podopiecznemu chce podać Andre Villas-Boas. Najpierw musiałaby zostać rozwiązana umowa wypożyczenia Chelsea z AS Monaco, czyli "The Blues" potrzebowaliby uprzednio nowego napastnika. W dodatku Zenit latem sprzedał Salomóna Rondóna, by sprostać przepisom ligi rosyjskiej co do liczby obcokrajowców. Rosjanie nie sięgną po Kolumbijczyka bez pozbycia się jednego z zagranicznych piłkarzy.
Nic jednak straconego, jeśli angielskie medium ma faktycznie rację, bowiem do gry wchodzi superagent Jorge Mendes. Portugalczyk jest jednym z głównych współpracowników Zenitu, AS Monaco, oczywiście również prowadzi też samego Falcao. W interesie Mendesa znajduje się uruchomienie kolejnego transferowego domina. Nawet już w styczniowym oknie.