Polak znalazł się w obecnej kampanii pod sporą presją. Do drużyny „Partenopeich” dołączył Fernando Llorente, co tylko zwiększyło konkurencję w ataku, a na domiar złego były napastnik Ajaksu Amsterdam popadł w niemoc strzelecką. Przełamanie przyszło w meczu Polski z Macedonią Północną, a teraz Milik poszedł za ciosem i przerwał niechlubną passę bez gola również w Napoli. W starciu z Hellasem Verona zawodnik ustrzelił dublet, który zapewnił jego zespołowi cenne zwycięstwo.
- Bardzo się cieszę ze zwycięstwa. Zdobyłem pierwszego gola w sezonie, nawet dwa trafienia. Jesteśmy na dobrej drodze i musimy na tej podstawie budować - mówił po meczu zadowolony Milik, w rozmowie ze „Sky Sport Italia”.
Niedawno Milik narzekał, że chciałby spędzać na boisku więcej minut, dlatego włoscy dziennikarze podpytali go o jego nastroje.
- Więcej niż 30 minut na boisku? Chodziło mi bardziej o sytuację w reprezentacji, niż w Napoli. Klub miał pełne prawo, żeby posadzić mnie na ławce, miałem problemy sprawnościowe na początku sezonu, ale teraz jestem w dobrej formie. Jestem głodny gry i goli. Czuję się już dobrze, chcę robić to, co sprawia mi radość.
25-latek wyjawił również, że rozpoczął starania o przedłużenie kontraktu. Obecna umowa obowiązuje do końca czerwca 2021 roku.
- Rozmawiamy o nowym kontrakcie, zobaczymy, co się wydarzy, ale jestem bardzo szczęśliwy w Napoli. Na ten moment nie mogę powiedzieć nic więcej, mój agent zajmuje się negocjacjami.