Mecz rozgrywany w nocy z wtorku na środę naszego czasu należał z pewnością do jednych z najlepiej zapowiadających się w listopadowej przerwie na spotkania międzynarodowe.
Tym razem obu ekipom udało się zmierzyć w normalnych warunkach, ponieważ ich pierwsze starcie zakończyło się ogromnym skandalem w postaci przerwania pojedynku przez interwencję brazylijskiego sanepidu, który chciał aresztować i następnie deportować czterech Argentyńczyków występujących na co dzień w Premier League (Giovani Lo Celso, Cristian Romero, Emiliano Martínez i Emiliano Buendía) za złamanie koronawirusowego protokołu w „Kraju Kawy”.
Wiele na to wskazuje, że to wydarzenie doprowadzi do ukarania „Canarinhos” walkowerem. Ten rezultat nie wpłynie jednak w znaczącym stopniu na sytuację jednej i drugiej drużyny, bo „Albiceleste” po remisie na własnym terenie właśnie z Brazylią oraz dzięki porażkom Chile (0:2 z Ekwadorem) i Urugwaju (0:3 z Boliwią) mają już na tyle bezpieczną przewagę punktową nad piątym Peru, że na cztery kolejki przed końcem eliminacji w strefie CONMEBOL mogą się cieszyć z wywalczenia awansu na mundial.
Argentyna jest drugim zespołem po Brazylii z Ameryki Południowej i trzynastym w ogóle, który ma już zapewniony bilet na przyszłoroczne Mistrzostwa Świata w Katarze.
Poza tymi ekipami oraz gospodarzem o tytuł najlepszej ekipy globu zagrają jeszcze Niemcy, Dania, Belgia, Francja, Chorwacja, Hiszpania, Serbia, Anglia, Szwajcaria i Holandia.