Moisés Caicedo nie stawił się na treningu Brighton. Wymusza hitowy transfer

fot. pressinphoto/SIPA USA/PressFocus
Patryk Krenz
Źródło: Fabrizio Romano [Twitter] | David Ornstein [Twitter]

Moisés Caicedo bierze sprawy w swoje ręce. Brighton Hove & Albion nie zamierza rozstawać się z pomocnikiem, lecz ten naciska na transfer. Ekwadorczyk w geście buntu nie pojawił się na treningu drużyny - relecjonuje Fabrizio Romano.

Sytuacja wokół 21-latka zaczyna robić się nerwowa. Ekwadorczyk, o którego walczą Chelsea i Arsenal, opublikował w piątkowy wieczór oświadczenie. W nim oznajmił, że chciałby skorzystać z okazji i odejść do większego klubu, który pomoże mu znacznie napędzić karierę.

Wcześniej narracja pomocnika była zgoła inna. Ten zapewniał, że skupia się tylko na jak najlepszych występach dla „Mew”. Oferty od dwóch gigantów Premier League zmieniły jego postawę.

Swoim oświadczeniem wychowanek Independiente del Valle nałożył dodatkową presję na pracodawcy. Mimo to zarząd klubu z hrabstwa East Sussex nie zamierzał godzić się na rozstanie.

Brighton wcześniej zresztą odrzuciło dwie wielkie oferty za zawodnika, którego zimą 2021 roku sprowadziło za pięć milionów euro. Pierwsza pochodziła od Chelsea i opiewała na 55 milionów. Drugą wystosował Arsenal, kładąc na stół 60 milionów euro.

Widząc stanowczą postawę swojego pracodawcy, Caicedo postawił na dość radykalne kroki. 28-krotny reprezentant kraju nie pojawił się na sobotnim treningu, poprzedzającym mecz z Liverpoolem.

Co więcej, 21-latek zamierza nie stawiać się w budynkach klubowych do 1 lutego (w nocy 31 stycznia zamyka się w Anglii okno transferowe), o czym donosi David Ornstein z „The Athletic”.

Moisés Caicedo na przestrzeni bieżącej kampanii zanotował 21 występów, gola i asystę.

Zobacz również

Zobacz ostatnie transfery OFICJALNIE: Maksymilian Stryjek odchodzi z klubu. Planuje transfer do lepszej ligi Z nimi Wisła Kraków może zagrać w eliminacjach Ligi Europy Łączy się go z grą w reprezentacji Polski, strzelił gola w półfinale europejskiego pucharu Jarosław Królewski po triumfie w Pucharze Polski. Na to pójdzie pięć milionów złotych Nadchodzą ciężkie chwile Pogoni Szczecin? „Dla mnie to koniec tego projektu. Trauma zostanie na długo” Ten wpis Pogoni Szczecin na Twitterze źle się zestarzał Napastnik Wisły Kraków nie zapomniał o jej byłym trenerze po triumfie w Pucharze Polski

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy