W ten sposób piłkarska centralna wyraziła nadzieję na to, że czołowe europejskie kluby pod groźbą wykluczenia z dotychczasowych zmagań porzucą raz na zawsze pomysł utworzenia niezależnych od siebie zmagań.
Dziennikarze „Le Parisien” przekonują jednak, że nic ze wspomnianego komunikatu robią sobie przedstawiciele Paris Saint-Germain, którzy mają w dalszym ciągu w aktywny sposób opowiadać się za stworzeniem Superligi.
Aktualny mistrz Francji liczy na to, że odgrywałby jedną z pierwszoplanowych ról w tych rozgrywkach i co za tym idzie w znaczącym stopniu poprawił swoją kondycję finansową po panującym kryzysie wywołanym przez pandemię koronawirusa oraz zawirowaniach związanych z prawami do pokazywania Ligue 1.
Ekipa z Parc des Princes nie obawia się wykluczenia ze zmagań krajowych, ponieważ nie uważa je za wystarczająco konkurencyjne, a perspektywa gry w 20-zespołowej Superlidze (15 czołowych europejskich klubów i 5 zaproszonych gości) jest dla niej dużo bardziej atrakcyjna.
W mediach spekuluje się, że drużyny uczestniczące w tych rozgrywkach otrzymałyby do podziału 4 miliardy euro, a sama czołowa szóstka około 350 milionów euro.