Zgodnie z zapowiedziami, saudyjscy właściciele „Srok” nie rzucili się na rynek transferowy z niebotycznymi kwotami i krok po kroku starają się budować coraz lepszy zespół. Po wypełnieniu misji utrzymania drużyny w Premier League, teraz celem jest włączenie się do walki o górną część tabeli, a być może nawet o europejskie puchary. Drużynę wzmocnili już między innymi Sven Botman, Matt Targett czy Nick Pope, ale na tym jeszcze nie koniec ruchów.
Działacze wraz z menedżerem Eddie'im Howe'em uznali, że zespołowi przyda się kreatywny i wszechstronny pomocnik. Sieci zostały zarzucone w niemieckiej Bundeslidze, a wybór padł konkretnie na Manu Koné.
Borussia Mönchengladbach chce się pozbierać po niezbyt udanym zeszłym sezonie, dlatego planowała zatrzymać swoich najważniejszych graczy, w tym również Francuza. Newcastle United szykuje jednak ofertę, która miałaby nieco zmienić te plany.
Jak informuje „L'Équipe”, ekipa z St. James' Park nawiązała już kontakt z „die Fohlen”, starając się zorientować w wycenie 21-latka. Wstępnie przekazano jednak, że klub jest gotów zapłacić około 35 milionów euro.
Teraz piłka po stronie działaczy z Borussia-Park. Jeśli zdecydują się oni przystąpić do konkretnych negocjacji, przed końcem okna Newcastle United może dokonać jeszcze jednego ciekawego ruchu, który miałby być bazą pod późniejsze budowanie drużyny, która nominalnie ma walczyć o najwyższe cele.