Mbappé cały czas ignoruje zakusy ze strony Paris Saint-Germain dotyczące przedłużenia współpracy i wszystko wskazuje na to, że to już się nie zmieni. Jego kontrakt jest ważny tylko do połowy 2022 roku, co oznacza, iż za kilka tygodni będzie mógł prowadzić formalne rozmowy z zainteresowanymi nim klubami. Zdaniem „AS'a” Real spokojnie podchodzi do całej sprawy, będąc więcej niż pewnym zakontraktowania napastnika.
Według hiszpańskiego dziennika to nie są spekulacje, tylko po prostu odliczanie czasu do tego, co się wydarzy. Jak mówi osoba dobrze zorientowana w temacie, Mbappé chciał odejść z PSG już ostatniego lata, zostawiając w kasie paryskiego klubu spore pieniądze. Chciał zachować się względem niego fair, zależało mu na tym. Nie został jednak sprzedany, a następnego lata będzie mógł odejść bez kwoty odstępnego. Zimą do transferu raczej nie dojdzie.
Nasser Al-Khelaifi dysponuje takimi środkami, że gdyby Mbappé chciał kontynuować karierę w PSG, już dawno złożyłby podpis pod nowym kontraktem. 22-latek ma jednak na nią inny plan, z czego doskonale zdaje sobie sprawę Real. Atakujący chce być główną gwiazdą wielkiego projektu, właśnie to najbardziej przyciąga go do Madrytu. W Paryżu będzie o to trudno, mając przy boku Neymara oraz Leo Messiego. PSG podobno nie do końca spełnia zresztą jego sportowe oczekiwania. Uważa on, że jeśli ma znaleźć się na bezapelacyjnym szczycie, zrobi to, reprezentując barwy Realu.
„Marca” pisze, że przenosiny Mbappé mogą popsuć relacje między PSG a „Królewskimi” i ci drudzy doskonale zdają sobie z tego sprawę. Dlatego zamierzają zabezpieczyć się na wypadek przyszłych transferowych ataków ze strony paryżan. W nowej umowie Federico Valverde znalazła się klauzula wykupu na poziomie miliarda euro. Podobne zostaną zapewne wpisane w kontrakty Rodrygo i Viníciusa Júniora, ale również póki co mniej znanych, lecz perspektywicznych zawodników. Wszystko po to, żeby uchronić ich przed PSG.